Giełda-czy warto na nią wejść? Niedawne 25-lecie polskiej giełdy to dla wielu natchnienie do refleksji. Niektórzy płonnie chwalili na uroczystościach, że jest to 4. giełda w Europie. Nie jest jednak tak różowo, jak się wydaje na pierwszy i mało dogłębny rzut oka. Polska giełda- jak jest naprawdę?
Czy warto wejść na giełdę?
Branżowe czasopisma rozpisują się, że nie jest, aż tak wesoło, jak mówią politycy, którzy rządzą naszym krajem. Oni potrzebują sukcesu giełdy, by móc na pozytywnej fali nieść nie zawsze pozytywne zmiany. Fachowcy znający rynek giełdowy w naszym kraju mają jednak zgoła odmienne zdanie. Dlaczego? Przeglądnęliśmy dla Państwa branżową prasę i dzielimy się skondensowaną wiedzą, żeby nie musieli Państwo nigdzie indziej szukać potrzebnych informacji. Wszystko, co potrzebne znajdą Państwo na naszym portalu. Nasze informacje są sprawdzone, podane w łatwy i lekki sposób, językiem prostym. Zapraszamy do lektury.
Iść czy nie iść na giełdę? Oto jest pytanie
Niejedna firma zastanawia się, czy aby nie wejść na giełdę. Okazuje się, że ten krok może się okazać kłopotliwy. A takie wejście może nieść ze sobą więcej problemów, niż faktycznych korzyści. Jaka jest więc nasza giełda?
Minusy wejścia na giełdę
Na pewno do minusów bycia na giełdzie nie tylko biernym obserwatorem należą:
mocno zaniżone wyceny rynkowe firm
skomplikowane zasady
nagły wzrost kosztów funkcjonowania przedsiębiorstwa
malejąca efektywność firmy
brak płynności akcji
zbyt restrykcyjne wymogi, co do przejrzystości funkcjonowania firmy będącej na giełdzie
Minusów jest, jak Państwo widzą wyżej na tyle dużo, że często mogą przesłonić korzyści. I o tym zbyt mało się mówi. Wymieniliśmy i tak tylko te najistotniejsze. Każdy myśli, że wejście na giełdę to recepta na łatwe i szybkie pieniądze, a życie pokazuje, że wcale tak nie musi być.
Cała prawda o giełdzie
Okazuje się, że 4. giełda w Europie nie jest taka idealna, jak ją niektórzy przedstawiają. Okazuje się bowiem, że od kilku lat zauważalne są niekorzystne tendencje. Na czym polegają i z czego wynikają? Zdaniem Romana Przasnyskiego, analityka z firmy Gerda Broker dowodem na to, że nie jest tak różowo jest, między innymi, odpływ inwestorów. Przasnyski twierdzi, że jest to spowodowane przez czynniki systemowe. Ta sytuacja jest bardziej negatywna, ponieważ czynniki systemowe działają dłużej niż te koniunkturalne. Zdaniem tego analityka zła sytuacja na giełdzie to efekt marginalizacji pozycji Otwartych Funduszy Emerytalnych. Nie bez znaczenia jest tu także wciąż pogarszający się wizerunek rynku kapitałowego. Fachowcy coraz bardziej uczulają, że zbyt niska aktywność na giełdzie niektórych podmiotów, a także wybiórcze podejście inwestorów wpływa na brak kapitału, który mógłby kupować akcje, które ciągle są emitowane. Ta sytuacja napędza tzw. kulę giełdową. To znaczy, że wymusza na spółkach, aby godziły się na sprzedaż akcji za dużo niższe ceny, niż gdyby sytuacja była pozytywna. Reasumując, należy przyznać, że inwestorów jest coraz mniej lub mają mniej środków. To sprawia, że są i mają prawo być coraz bardziej wymagający. Oni dyktują warunki i albo kupią akcje albo nie kupią. Jeśli kupią to w cenie, którą ewentualnie zaoferują, a wiadomo, że jak ktoś chce się pozbyć akcji to je sprzeda, bo doskonale wie, że innego kupca może na nie nie znaleźć. I tak to się właśnie kręci karuzela giełdowa. Czasami nie chcesz, ale zwyczajnie musisz, bo nikt inny nie chce Twoich papierów wartościowych.
Trudną sytuację Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) potwierdzają spadki indeksów giełdowych. Świetnym, nieszczęśliwie przykładem może być WIG20, na którym notowane są największe spółki. Kto interesuje się giełdą, doskonale wie, że tam notowania ciągle lecą w dół. Niestety więc czwarta giełda w Europie może i jest, ale tylko jeśli chodzi o liczbę debiutów z 2015 roku. Dookreślenie tej informacji powoduje, że ludzie zaczną na giełdę patrzeć bez różowych okularów, jakie często chcą nam włożyć politycy, by kręcić swoje partyjne lody. Mówienie więc tylko, że polska giełda jest czwartą na starym kontynencie jest zaledwie półprawdą, żeby nie powiedzieć, że celową manipulacją. A naród słucha i wierzy…W głowie się nie mieści, że nie poczyta, nie sprawdzi i ufa politykom bezgranicznie. A wiadomo, że w życiu warto stosować się do zoz- zasady ograniczonego zaufania. Wtedy czeka nas mniej kłopotów, a na pewno mniej rozczarowań. Czego wszystkim życzymy.
Najlepiej mają mali i średni
Jak wskazują dane, najlepiej na giełdzie radzą sobie małe i średnie firmy. Dużo lepiej niż te wielkie. I jeśli nasza giełda miałaby przetrwać musiałaby się w dalszej perspektywie skupić właśnie na mniejszych inwestorach, w których drzemie często niedoceniany i uśpiony potencjał. Należy go wybudzić i rozruszać. Dla wszystkich będzie to z korzyścią, a i ożywienie na giełdzie będzie wtedy możliwe.
Stary model giełdy do lamusa
Kiedyś GPW była kojarzona i powstała ze względu na spółki państwowe. Teraz już się od tego modelu odchodzi. Wynika to z tego, że inwestorzy, którzy reprezentują spółki Skarbu Państwa kojarzone są z brakiem stabilności ze względu na zawirowania na polskiej scenie politycznej. To nie jest dobre dla tych inwestorów i źle wpływa na całą giełdę. Tym bardziej, że niestety nasze państwo nie prowadzi spójnej i nowoczesnej polityki wparcia polskich inwestorów. Na czym miałoby to polegać? Przede wszystkim na ochronie kapitału polskiego, podatkowe rozwiązania zachęcające do inwestowania w naszym kraju, mniej skomplikowane i bardziej przyjazne procedury podatkowe, administracyjne, urzędowe, a także szeroką i kompleksową edukację finansową naszego społeczeństwa. Do tego pakietu dorzucić można jeszcze znaczącą poprawę wizerunku polskiego rynku kapitałowego. To z pewnością by pomogło. A przecież wszyscy by na tym skorzystali, od inwestorów zaczynając, na zwykłym obywatelu kończąc. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że wiedza z zakresu giełdy, finansów, czy choćby planowania budżetu nawet domowego może przynieść tylko korzyści każdemu, kto by z tej wiedzy oczywiście skorzystał i co więcej wprowadził ją w życie. Czego byśmy sobie i innym też życzyli. Dla dobra. Nas wszystkich rzecz jasna.